Sunday, January 6, 2008

dzien 1 - Guangzhou i Foshan


















Ritz to może nie jest, ale...

4 comments:

Unknown said...

Bosko! rozumiem, że ta szczotka spełnia funkcję podobną do gąbki w łaźniach rzymskich, haha

Unknown said...

Strasznie fajnie, że piszesz blog! Będę śledzić! Całuję

kuba said...

ja nie pisze - Krzysiek sie tym zajmuje. link do jego bloga jest na gorze mojej strony. Ale jak mnie straszna wena chwyci to kto wie? Moze cos napisze.

ewa said...

To niech Cię chyci chęć. Te szczotki to pędzle, zgaduję? Z dziś głosuję na liść i osama. Powiedz,że te pieski to nie menu. dziecko mi rozpacza bo sobie za(żar)łowałam..
Co z dziekanatem, jutro jestem??